Z moralnego punktu widzenia na pewno nie jest to czysta sprawa dla Polańskiego. Ale on już ponad 40 lat temu, w trakcie tego czynu, zorientował się, że kogoś krzywdzi. odstąpił od swoich zamiarów, przeprosił (ponoć oboje się popłakali), odbył karę, odpokutował, zadośćuczynił, ofiara mu wybaczyła, i oczekiwał tylko sprawiedliwości. A teraz na jego d… nadal jeżdżą inni.